Nie inaczej czyni filozof, który zastanawia się nad „pięknem” i zwiedziony rzeczownikową formą traktuje piękno jako coś zasadniczo innego od przedmiotów, które nazywamy „pięknymi”, a zarazem mającymi status „obiektu”, a następnie stara się uchwycie „istotę” piękna oczekując, iż wpadnie w końcu na trop owej dziwnej substancji, jaka tkwi w jednych rzeczach, a jednocześnie nie tkwi w innych. Teoretyzowanie bardzo sprzyja pomyłkom kategorialnym, ponieważ zawiesza nawykowe użycie słów i wyrywa je z naturalnych kontekstów. Filozofowi nie przyjdzie do głowy, by w codziennym życiu mówić: „Zachwyciłem się wczoraj różami, obrazem przyjaciela i pięknem” – logika języka zabrania bowiem łączyć koniunkcją zwroty różnych kategorii – komunikując się wie dobrze, co „piękno” znaczy, tj. jak nie można, a jak można się tym wyrazem posłużyć.
Znalazłeś się tutaj dzięki poniższej frazie kluczowej: